Tak opisuje
ulicę Piekarską Franciszek Sobieszczański
w 1877 r. (wybór):
Położona między Piwną, Rycerską i Ślepą, ciągnie
się od Piwnej do Podwala, ale przejście na tę
ostatnią ulicę dopiero w roku 1772 zostało
otwarte, gdyż w tym miejscu mur warowny zamykał
miasto i stąd przechód ów dawniej zwano
Zawrotem.
Ulica Piekarska w porównaniu do Piwnej jeszcze
bardziej ujemny przedstawia widok, zamieszkana
przez ludzi niedostatnich, nie objawia takiego
jak tam ruchu, mniej na niej sklepików
handlowych, tylko szynki wódek i piwa, tudzież
garkuchnie najczęściej się spotykają. Niewygodna
dla przechodniów, bo ma po obu stronach nader
wąskie chodniki. Brudna, ścieśniona, w
kamienicach małe podwórza, więc brak powietrza,
a szkodliwe wyziewy, pomimo przestrzegania
porządku przez miejscową władzę, przyczyniają
się do chorób i większej śmiertelności
tutejszych mieszkańców, zwłaszcza dzieci, jak to
udowodnił już przed kilkudziesiąt laty doktor
August Wolff, jeden ze znakomitszych lekarzy
warszawskich.
A jednak tu niegdyś inne życie wrzało, bo dawne
akta archiwalne miejskie przekonywają, że
mieszkania przy ulicy Piekarskiej należały do
rozporządzenia marszałka nadwornego koronnego.
Celniejsze nawet zajmował on sam, a przy tym
jego dwór i zbrojna drużyna. Tu znajdowała się
gospoda królewska i stały posiadłości biskupa
krakowskiego, zanim sobie pałac przy ulicy
Miodowej zbudował. Był tu także dwór
podskarbiego wielkiego koronnego i innych
dostojników krajowych.
Nie przeszkadzało to wszelako stosownemu do
nazwy przeznaczeniu tej ulicy w epoce
wyłączności stanowych, kiedy po miastach w
średnich wiekach każde rzemiosło miało oddzielną
dzielnicę, to jest rybacy mieszkali na ulicy
Rybackiej, piekarze na Piekarskiej itp.
Niektórzy przecież historycy początek nazwy tej
ulicy wywodzą stąd, jakoby do końca XV stulecia
znajdował się tutaj piec do wypalania wapna i od
niego przezwano też ulicę. Stanowiącą zaś
niejako dalszy jej ciąg ku Rynkowi mianowano
Zapieckiem. Prawdopodobniejszy wszakże będzie
wywód od osiadłych przy tej ulicy piekarzy, bo i
w najdawniejszych aktach miejskich, gdzie tylko
o niej mowa, piszą ją Piekarnią (in pżstoratu),
albo Piekarską (platea pistorum)3.
Jakoż mieszkało tu zawsze najwięcej piekarzy;
później osiadali artyści lub inni rzemieślnicy,
snycerze, muzycy, iglarze, szklarze itp.
W każdym razie starożytność tej ulicy bardzo
dawno sięga. Nie odznacza się ona starożytnymi
zabytkami budownictwa, lubo istnieją tu
kamienice mające u spodu ostrołukowe sklepienia
i inne cechy średniowiecznej architektury.
Większa atoli część posiadłości wzniesiona
została dopiero w zeszłym wieku. Pochodzi to
stąd, że cała ulica ulegała częstym pożarom, i
dość długo miała jeszcze wiele domów
drewnianych.
Nie sięgając odleglejszych czasów, lustracja
odbyta w roku 1564 znalazła tutaj 17 domów.4 W
roku 1656 liczono już 23 budowli, między którymi
wymieniono tylko trzy murowane.5 Po zupełnym
zgorzeniu całej ulicy w czasie elekcji 1669 roku
rewizja gospód miasta Starej Warszawy wykonana w
końcu tegoż roku, opisując spalone posiadłości,
przytacza jeszcze 17 domów, 3 kamienice i dwór
biskupa przemyskiego Stanisława Sarnowskiego.
Lecz lustracja sporządzona z polecenia
magistratu przez Jerzego Józefa Dawidsona w roku
1754 wykazuje same kamienice, dotąd [1878 r.]
istniejące.
Posiadłości te, jak w całym Starym Mieście,
zanim otrzymały numera hipoteczne, odznaczały
się wyróżniającymi je rozmaitymi znamionami i od
nich nosiły nazwiska. Z tych niektóre dotąd tam
ocalały, jak np. kamienica pod nr 4 [hip. 121],
mająca nad pierwszym piętrem wyrzeźbionego
pawia, która zwała się Pod Pawiem, inną pod nr
11 [hip. 127] zwano Pod Jeleniem, pod nr 12 [hip.
125] Pod Aniołem itp.
(zachowano
oryginalną pisownię)
ulica Piekarska
1945 rok zniszczenia wojenne
(fot. Leonard
Sempoliński) |